„Może być monotonny, ale nigdy nudny, a kiedy gra, to zawsze prowadzi do miejsc, jakich jeszcze nie znałeś”. - The New Yorker Magazine
Co można powiedzieć o Otisie to na pewno to, że jest nieprzewidywalny i oszczędny.
Jego muzyka to nie tylko blues, w poszczególnych utworach znajdziemy elementy country i psychodelicznego rocka. Swoimi kompozycjami, czy przearanżowanymi numerami wprost czaruje. Wspaniałym przykładem jest utwór "Hey Joe" J.Hendrixa - KLIK - który wykonał w Suwałkach.
Czego mi bardzo szkoda, to tego, że jak to zwykle bywa z wejściem do fosy na koncercie - zdjęcia przez 3 pierwsze utwory i trzeba wyjść.
Czemu szkoda? W pewnym momencie koncertu na scenę do Otisa dołączyła kolejna ikona bluesa - Warren Haynes. Chwila co najmniej niesamowita. Wielu ludzi stało ze łzami w oczach. I może to trochę banalne, trochę... no nie wiem. Ale to co zrobili obydwaj panowie razem z zespołem było magiczne i czarujące.
Do oglądania zdjęć jak zwykle podrzucam piosenkę. Jedną z ulubionych.
KLIK
KLIK
0 komentarze: